Moją mamę rozbolała wątroba, szybko wsadziłem ją do samochodu i chciałem zawieźć do szpitala, ale samochód akurat się zepsuł. Zawołałem taksówkę i wsadziłem mamę i wysłałem do szpitala. A samochód dałem do serwisu, gdzie powiedzieli, że samochód oddadzą po naprawach dopiero za trzy miesiące. Strasznie długo.
Ja i kolega byliśmy ciekawi, jak to wygląda i siedem tygodni temu rozpoczęliśmy podróż koleją po Rosji. Było pełno konduktorów, którzy sprawdzali nam bilety i łapali osoby bez biletu, była duża kontrola. Rosjanie dawali nam wódkę do picia i wątróbkę i kiełbasę do jedzenia. Wczoraj dotarliśmy do Warszawy, to była męcząca podróż, ale bardzo fajna.